Ziemia obiecana

W końcu widać ląd... i można zejść na stabilny nieruchomy ląd
Po kilku ciężkich dniach pracy i walki z żywiłem bardzo ucieszyliśmy się gdy kapitan nagle oznajmił ze musimy płynąć do najbliższego portu. Okazało się ze został ogłoszony alarm sztormowy i wszyscy powinni uciekać schronić się w portach. Więc zmieniliśmy nasz kurs by ubiec przed kolejnym sztormem. Niestety płynęliśmy pod wiatr a że liczyła się tak naprawdę każda minuta oficerowie wraz z kapitanem podjęli decyzje by płynąć na silniku. Znacznie ułatwiło nam to prace. Gdy zobaczyliśmy ląd niezmiernie się ucieszyliśmy ponieważ od dobrych 4 dnie nie wiedzieliśmy lądu tylko niebieski horyzont...
Komentarze
Prześlij komentarz